Trwa usuwanie skutków nocnych nawałnic
Ok. 180 razy interweniowali już strażacy w woj. łódzkim usuwając skutki gwałtownych nawałnic, które w nocy z soboty na niedzielę przeszły nad całym regionem. Zerwanych lub uszkodzonych zostało co najmniej kilkanaście dachów budynków. Dwie osoby zostały niegroźnie ranne.
Najbardziej ucierpiała gmina Gorzkowice, gdzie silny wiatr zerwał lub uszkodził poszycia dachów kilkunastu budynków mieszkalnych.
W woj. łódzkim w wyniku nawałnic ucierpiały powiaty: piotrkowski, bełchatowski, radomszczański, łaski i łowicki poinformował PAP oficer dyżurny łódzkiej straży pożarnej Mariusz Makówka.
Strażacy usuwali głównie połamane drzewa i konary oraz zabezpieczali budynki, z których wichura zerwała dachy. Najwięcej razy - ponad 40 - interweniowali w powiecie piotrkowskim, gdzie najbardziej ucierpiała gmina Gorzkowice. W sierpniu ub. roku w gminie tej wystąpiła kilka razy trąba powietrzna.
Jak powiedział wójt gminy Alojzy Włodarczyk, w nocy zwołano sztab kryzysowy. Według wstępnych ustaleń, wiatr uszkodził lub zerwał dachy z kilkunastu budynków mieszkalnych, w tym również tych odbudowanych po ubiegłorocznej katastrofie. Są także straty w budynkach gospodarczych i wiele połamanych drzew.
Według wójta, wiatr zerwał także w wielu miejscach linie energetyczne i obecnie połowa gminy jest bez prądu. Dwie osoby zostały niegroźnie ranne po uderzeniach elementów zerwanych dachów lub konarów drzew.
- Straty są nieporównywalnie mniejsze niż w ubiegłym roku - powiedział Włodarczyk.
Kilka dachów uszkodzonych zostało tej nocy także w powiecie radomszczańskim. Usuwanie skutków nawałnic może potrwać nawet kilka dni.
W sumie, w ciągu ostatniej doby łódzcy strażacy interweniowali ponad 240 razy, w tym ponad 100 razy w zdarzeniach związanych z załamaniem pogody. Według synoptyków prędkość wiatru w regionie podczas burz mogła dochodzić do 90 km na godzinę.
INTERIA.PL/PAP