Prof. Agnieszka Popiela z Uniwersytetu Szczecińskiego w ubiegłym roku zamieściła wpis w mediach społecznościowych, w którym oskarżyła Tomasza Grodzkiego o przyjmowanie od pacjentów łapówek. Napisała ona, że gdy umierała jej matka, prof. Grodzki - wówczas jeszcze praktykujący chirurg - miał domagać się "500 dolarów za operację". "Jak moja mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę" - napisała Popiela na Facebooku. "Stanowczo zaprzeczam, nie było mowy o żądaniu wpłat na fundację czy gdziekolwiek. Dementuję też, jakoby doszło do uzależnienia wykonania wszelakich czynności medycznych od jakichkolwiek wpłat" - oświadczył wówczas Tomasz Grodzki, zaprzeczając oskarżeniom. W listopadzie, w imieniu marszałka Senatu, mec. Jacek Dubois poinformował, że do sądu będą składane prywatne akty oskarżenia o zniesławienie Tomasza Grodzkiego. Jak informuje TVP Info, prof. Agnieszka Popiela potwierdziła, że marszałek wytoczył jej proces. Wiadomość przekazał na antenie red. Michał Rachoń. We wtorek o pozwie wniesionym przez marszałka Senatu poinformował też redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. "Pan marszałek Grodzki przysłał mi grubą kopertę ... z pozwem. Biorąc pod uwagę obecne sądy grozi mi proces kopertowy" - napisał.