To nie żona kupiła Nowakowi zegarek
Na jaw wychodzą kolejne szczegóły afery zegarkowej, z powodu której minister transportu Sławomir Nowak podał się do dymisji. Okazuje się, że zegarek będący własnością Nowaka kupił mu Piotr Wawrzynowicz, były działacz młodzieżówki PO - informuje "Rzeczpospolita".
Nowe światło na sprawę zegarków Nowaka rzuca zawartość wniosku o uchylenie mu immunitetu.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", do Wawrzynowicza należał też jeden z pożyczonych zegarków, jakie nosił minister. Wawrzynowicz, obecnie biznesmen, to były zastępca Mirosława Drzewieckiego.
Jak podał portal TVN24, z akt śledztwa wynika, że Wawrzynowicz poradził Nowakowi wybór modelu szwajcarskiej firmy i 8 marca 2011 roku kupił zegarek w sklepie koło Sejmu za pieniądze, jakie minister dostał w prezencie od żony. Na poparcie tej wersji jest jednak tylko relacja ministra, jego żony i Wawrzynowicza.
Nie wiadomo, jak Nowak przekazał 20,5 tys. zł (tyle kosztował zegarek w chwili zakupu, dziś wart jest 17 tys. zł) i czy jest na to potwierdzający przelew. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej z Warszawie odmówiła odpowiedzi na te pytania.
Według informacji "Rzeczpospolitej" zegarek został kupiony nie na fakturę, ale na paragon. Wbrew części medialnych doniesień ten zegarek był oryginalny. Podróbką okazał się jeden z 5 noszonych przez Nowaka.
Jest też inna niejasność - były już minister twierdzi, że zegarek to prezent od żony i rodziców na 35. urodziny. Jednak w 2011 roku Nowak miał 37 lat. W majowym programie "Tomasz Lis na żywo" Nowak wyjaśnił, że zegarek był drogi i zbieranie pieniędzy trwało długo.
Wciąż nie wiadomo, kim są inni pożyczkodawcy zegarków.
Dlaczego żona dała koledze męża pieniądze na zegarek? Dlaczego nie kupiła zegarka sama? Dlaczego Nowak sam nie kupił sobie zegarka za otrzymane pieniądze, skoro sam wybierał ten prezent, konsultując to z Wawrzynowiczem. Jak pisze dzisiejszy "Fakt" śledczy nieoficjalnie przyznają, że na te pytania odpowiedź otrzymamy dopiero po przesłuchaniu byłego ministra transportu. Przesłuchanie będzie możliwe wtedy, gdy ten zrzeknie się immunitetu.
INTERIA.PL/Rzeczpospolita