Tłoczno na "zakopiance"
Z godziny na godzinę przybywa samochodów jadących z Zakopanego na północ kraju. Kierowcy muszą się przygotować na jazdę w korkach. Kilkukilometrowy zator utworzył się także w okolicach Wrocławia.
100-kilometrowy odcinek z Zakopanego do Krakowa kierowcy pokonują nie szybciej niż w 4 godziny. Korek pojawia się już przy wyjeździe z Zakopanego, z prędkością 20-30 km/h auta poruszają się na trasie do Skomielnej Białej, gdzie już ruchem kierują policjanci. Potem trochę szybciej do Lubnia, ale kolejne problemy czekają jeszcze przed Myślenicami. Korek na "zakopiance" można ominąć, np. jadąc przez Suchą Beskidzką.
Podobnie jak "zakopianka" pełne turystów są zakopiańskie dworce kolejowe. Wprawdzie większość osób spędzających sylwestra pod Tatrami wykupiła sobie bilety wcześniej, ale nawet oni nie mają pewności, czy znajdą miejsce w pociągu. Z turystami na zakopiańskim dworcu był reporter RMF Maciej Pałahicki: