Tanie linie i czartery mają przestać latać z Okęcia, bo stołeczne lotnisko ma kłopoty z obsługą wzrastającej liczby pasażerów. Co prawda budowany jest drugi terminal, ale budowa pewnie szybko się nie skończy. - W czasie budowy pewnie te kłopoty jeszcze się pogłębią i stąd również pomysł, aby część ruchu przenieść gdzie indziej - mówi Edyta Mikołajczyk z Polskich Portów Lotniczych. Ale to nie jedyny powód. Loty czarterowe i te obsługiwane przez tanie linie ze względu na obniżenie kosztów odbywają się najczęściej poza tak zwanymi godzinami szczytu, a więc między 23. a 6. rano. Takie latanie jest wyjątkowo uciążliwe dla osób mieszkających blisko lotniska. I rzeczywiście, gdyby samoloty startowały i lądowały poza miastem, to warszawiakom spałoby się lepiej. Gorzej z mieszkańcami Modlina i okolic.