Czwartkowy wyrok Sądu Okręgowego Warszawa-Praga jest nieprawomocny; można się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W sierpniu 2005 r. mówił: "Jak patrzymy na sprawę pani Jaruckiej, to jest dokładnie ten sam mechanizm, co przy lojalce, przy niby-lojalce, pana (Jarosława) . Tak samo podrobiony podpis, ten sam mechanizm. Ja pytam publicznie, choć nie mam żadnych dowodów, ale pytam : proszę wyjaśnić rolę pułkownika Miodowicza we wszystkich tych sprawach". (szef kontrwywiadu UOP w latach 90.) pozwał za to Nałęcza, żądając przeprosin.