"Szpicle w ornacie"
W środowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung" pisze o o dyskusji toczącej się w Polsce wokół słów papieża, że "trzeba unikać postawy sędziego wcześniejszych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach".
Według gazety nie ulega wątpliwości, że odnosiła się ona do sporu, jaki toczy się w Polsce wokół lustracji księży. czytamy w niej, że prasa dotarła do dokumentów służb bezpieczeństwa z czasów PRL, według których księża Czajkowski i Maliński, obydwaj przedstawiciele skrzydła reformatorskiego Kościoła, byli informatorami.
Obaj księża przyznają, że służby kontaktowały się z nimi, jednak zaprzeczają, że współpracowali. "SZ" wskazuje, że w Warszawie uważa się, że opublikowanie tych informacji w prasie tuż przed i zaraz po wizycie papieża nie jest przypadkiem. Akta pochodzą bowiem z IPN, kontrolowanego przez sympatyków PiS. Przewodniczący tej partii domaga się od dawna kompleksowej lustracji wszystkich grup zawodowych, które w jakikolwiek sposób prowadzą "działalność społeczną".
Jego brat, Prezydent Kaczyński chce jednak, aby z tego procesu wyłączeni zostali księża. Takie stanowisko prezentuje też kardynał Stanisław Dziwisz, który w swojej diecezji powołał komisję do przeprowadzenia wewnętrznej lustracji - - donosi "SZ".
Coraz większe grono polityków dostrzega, że hasło "totalnej lustracji" może postawić Kościół w dwuznacznym świetle. Katolicki publicysta i były minister spraw wewnętrznych K. Kozłowski zauważa, że księża kwalifikowani byli w aktach jako współpracownicy, nawet jeśli nie podpisali stosownego oświadczenia - takie były wytyczne. Oficerowie chętnie z tego korzystali, bo za każdego "zwerbowanego" księdza dostawali premię.
Okazuje się, że wielu księży informowało swoich przełożonych o kontaktach ze służbami. Ksiądz Maliński wyjaśnił, że ciągle informował Jana Pawła II o swoim przypadku. Jednak nawet przeciwnicy "totalnej lustracji" nie przeczą, że wielu księży współpracowało ze służbami. Historycy IPN uważają, że mogli oni stanowić grupę 10-15%. Służby dysponowały przy tym całym wachlarzem możliwości nacisku na wszystkich księży, a ich stosowanie jest udokumentowane w aktach. SB nie cofało się nawet przed morderstwem osób duchownych. Gazeta przytacza także wypowiedź rektora Krakowskiej Akademii Papieskiej biskupa Tadeusza Pieronka, który zauważył, że spór wokół lustracji jest sukcesem SB, bo Kościół jest skłócony, a "z kierownictwa SB nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności".
INTERIA.PL/MSZ