Tomek razem z dwoma rówieśnikami szedł w kierunku miejscowości Sarnówek. Po drodze, w Adamowie, zmęczony marszem przysiadł na chwilę i wtedy został sam. Gdy jego koledzy dotarli do leśniczówki w Zawałowie, opowiedzieli o zdarzeniu leśniczemu, a ten zaalarmował policję.