Prezydium Sejmu odebrało co prawda Pęczakowi na czas, kiedy przebywa za kratkami, prawo do pensji i diet poselskich, ale "trzynastka" to dodatkowe wynagrodzenie za cały przepracowany rok. Dostają je wszyscy urzędnicy, a gwarantuje ustawa. - Można by było pozbawić posła Pęczaka "trzynastki" tylko naruszając prawo - tłumaczy wicemarszałek Sejmu, Tomasz Nałęcz. - Mówię to z bólem serca, bo jak ktoś chciał oglądać Polskę zza przyciemnianych szyb mercedesa, to nie powinien korzystać z żadnego finansowego udogodnienia - dodaje. Nie powinien, ale skorzysta, choć miłośnik przyciemnianych szyb może mówić o pechu. Normalna sejmowa "trzynastka" to ponad 9 tysięcy złotych, jednak w tym roku Sejm obciął ją o połowę.