- Na studniówce można wznieść toast, ale tylko jeśli szampan jest bezalkoholowy - tłumaczy Ferdynand Sańko, lubuski wicekurator. - I nieważne, czy uczniowie mają 18 lat, czy nie. Szkoła nie jest miejscem do spożywania alkoholu. Zakaz dotyczy także studniówek w innych lokalach. Aneta Woźniak, rzecznik ministra edukacji: - Co roku docierają do nas sygnały, że maturzyści upijają się na studniówkach. Chcemy, żeby takich przypadków było jak najmniej, dlatego mówimy jasno - zero alkoholu. Minister upomina dyrektorów, nauczycieli, by nie dopuszczali do takich sytuacji. Przypomina, że niedopilnowanie uczniów to łamanie prawa. Dyrektorzy powinni być świadomi, że za niedopełnienie obowiązków czeka ich kara - mówi Woźniak. - Czy minister nie rozumie, że tu chodzi o symbol, a nie o pijaństwo? Minister przegiął, chce na siłę złamać tradycję - mówią maturzyści z Zespołu Szkół Elektronicznych i Samochodowych w Zielonej Górze. Min. Orzechowski przypomniał też o całkowitym zakazie podawania alkoholu w budynkach szkolnych nawet wtedy, kiedy nie ma tam uczniów. Blisko 70 proc. zielonogórskich szkół, by podreperować budżet, wynajmuje sale na wesela, chrzciny albo komunie. Pieniądze wydają na remonty i zakup pomocy dydaktycznych. Minister zapowiada, że muszą z tym skończyć. Dozwolone w murach szkolnych są tylko imprezy bez procentów.