Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Studencka siła robocza

Minęły czasy, gdy skończenie studiów gwarantowało znalezienie wymarzonej pracy. Aby osiągnąć sukces zawodowy, trzeba starannie zaplanować swoją karierę już w czasie nauki.

/AFP

Na początku lat 90. jedynie 10 proc. młodych ludzi kontynuowało naukę po szkole średniej. Teraz, szukając sposobu na uniknięcie bezrobocia, na studia decyduje się ponad jedna trzecia absolwentów. Jednak im więcej magistrów, tym mniejsze znaczenie dla pracodawców ma ich dyplom. Przestał być gwarancją solidnej wiedzy, otwartości czy umiejętności szybkiego podejmowania decyzji. Dlatego ważny jest właściwy wybór kierunku studiów.

Informatyk zarobi na życie

Jak wynika z raportu Międzyresortowego Zespołu Prognozowania Popytu na Pracę, problemu ze znalezieniem zatrudnienia nie powinni mieć studenci informatyki i kierunków pokrewnych. Szczególnie poszukiwani będę programiści, graficy komputerowi i projektanci stron internetowych. Analitycy przewidują też, że wzrośnie zapotrzebowanie na inżynierów i absolwentów studiów ekonomicznych. Gorzej jest, jeśli chodzi o humanistów. W ostatnich latach znacznie wzrosła liczba studentów pedagogiki, rynek jest już przesycony, dlatego nauczyciele mogą mieć kłopoty ze znalezieniem pracy w swoim zawodzie. Szansą dla nich jest dynamicznie rozwijający się rynek reklamy i PR, który będzie potrzebował specjalistów.

Dlaczego zatem niektórzy decydują się studiować kierunek, choć szanse na znalezienie po nim pracy są niewielkie? - Wybrałem studia polonistyczne dlatego, że interesowałem się literaturą i historią. Nieistotny, w trakcie podejmowania decyzji, był dla mnie fakt, że po tym kierunku mogę nie znaleźć pracy. Uważałem, że kierunek humanistyczny da mi możliwość poszerzenia horyzontów, pełniejszego i szerszego spojrzenia na realia dnia codziennego. Istotne było, że literatura, dawniej i dziś, jest odzwierciedleniem rzeczywistości, odbiciem przemian i rozwoju idei - twierdzi Łukasz, student V roku polonistyki UJ.

Podobnie sądzi Agnieszka z III roku religioznawstwa. - W szkole średniej zafascynowały mnie religie Wschodu. Nie wyobrażałam sobie, że mogę studiować coś innego niż religioznawstwo. Nie myślałam o tym, że mogę mieć problem ze znalezieniem pracy. W końcu studia to przede wszystkim możliwość rozwijania swoich pasji - twierdzi.

Zdolny, ale bez doświadczenia

Największym problemem studentów i absolwentów poszukujących pracy jest brak doświadczenia. To oczywiste, bo studiując w trybie dziennym, trudno chodzić do pracy. Jednak każda firma szuka pracownika, który nie będzie miał problemu z realizacją powierzonych mu zadań. Studenci poważnie myślący o swojej przyszłości muszą pogodzić naukę z karierą i chociaż często odbywa się to kosztem studiów i nieprzespanych nocy, zwykle nie żałują swojej decyzji. Zdają sobie sprawę z przewagi, jaką mają nad swoimi kolegami, którzy oprócz dyplomu nie będą mogli się pochwalić przed pracodawcą żadnymi osiągnięciami.

- Kiedy byłem na IV roku, udało mi się znaleźć pracę. Przez dwa lata musiałem godzić ją z zajęciami na uczelni. Przyznaję, było ciężko. Czasami miałem wszystkiego dość, szczególnie jak zbliżała się sesja, a w pracy czekał kolejny projekt do realizacji. Żeby uczestniczyć chociaż w niektórych zajęciach na uczelni, musiałem w zamian przychodzić do pracy w weekendy. Mój wysiłek opłacić się. Szefowie przedłużyli ze mną umowę i pracuję tu już ponad trzy lata - mówi Paweł, pracownik firmy komputerowej.

Jak pokazują badania, coraz więcej młodych ludzi decyduje się równocześnie uczyć i pracować. W porównaniu z 2002 rokiem ich liczba wzrosła dwukrotnie. Coraz częściej także wybierają studia dzienne licencjackie, potem szukają pracy, a tytuł magistra zdobywają na studiach zaocznych. Dzięki temu mają i wykształcenie, i doświadczenie.

Każdy "papier" się liczy

By zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, wielu studentów równolegle uczy się na dwóch wydziałach. Popularne stały się też studia podyplomowe, a szczególnie kierunki takie jak zarządzanie i marketing, logistyka czy księgowość i finanse. Ich absolwenci dają pracodawcy czytelny sygnał, że dbają o swoje wykształcenie i chcą podnosić zawodowe kwalifikacje.

Jeszcze na studiach warto pomyśleć o dodatkowych kursach i szkoleniach, choćby potwierdzonej certyfikatem znajomości języków obcych, czy obsługi komputera. Każda takie świadectwo jest dodatkowym atutem podczas procedury rekrutacyjnej.

Wciąż najbardziej popularnym sposobem zdobywania przez studentów doświadczenia są praktyki i staże zawodowe. Co prawda pracuje się przeważnie za darmo, ale jeśli wybrało się cenioną firmę, to informacja o odbytym stażu może stać się mocnym punktem w CV. Chętnych jest coraz więcej, dlatego zmieniono zasady przyjmowania na praktyki. Już nie wystarczy wysłanie CV i listu motywacyjnego. Teraz należy przygotować się tak, jak do rozmowy o przyjęcie do pracy.

- Zaproszono mnie do pokoju, gdzie czekało trzech przedstawicieli firmy. Byłam zaskoczona, bo starając się o bezpłatny, miesięczny staż, byłam pytana o plany zawodowe i wymagania finansowe. Musiałam też napisać test z języków obcych - mówi Monika, studiująca administrację. - Niestety, konkurencja była tak duża, że nie udało mi się dostać na ten staż - dodaje.

Takich osób, którym pomimo starań nie udało się dostać na praktykę, jest więcej. Nie znaczy to jednak, że są bez szans na rynku pracy. - Gdy nie masz doświadczenia, nie jest to koniec świata. Kiedy składałem aplikację do agencji reklamowej, nie miałem żadnego doświadczenia w tej branży - mówi Artur, absolwent politologii, dziś pracownik jednej z agencji reklamowych. - Podczas rozmowy kwalifikacyjnej opowiedziałem o swojej działalności w samorządzie studenckim, o organizowanych przeze mnie akcjach i przygotowanych projektach. Chyba się im spodobało, bo już następnego dnia zadzwonili i zaproponowali pracę.

Gdzie szukać pomocy

Tym, którzy mają trudności w poruszaniu się po rynku pracy, pomogą biura karier, działające przy każdej uczelni. Ich głównym zadaniem jest pomoc studentom, ale także absolwentom, zarówno w zaplanowaniu rozwoju zawodowego, jak i znalezieniu pracy. Prowadzą one bazy CV, z którymi później zapoznają się pracodawcy. Oferują też pomoc w przygotowaniu dokumentów aplikacyjnych czy umożliwiają przeglądnięcie gazet z najnowszymi ogłoszeniami. Biura organizują także wiele szkoleń i warsztatów, w których bezpłatnie może uczestniczyć każdy, kto posiada legitymację studencką danej uczelni.

Warto także wybrać się na dość często organizowane targi pracy. Umożliwiają one bezpośredni kontakt między pracodawcą a potencjalnym pracownikiem. W jednym miejscu można wówczas spotkać przedstawicieli kilkudziesięciu firm, zapytać jak przebiega proces rekrutacyjny, czy wreszcie zostawić swoje CV.

Znaleźć pracę nie jest wcale łatwo, ale na pewno nie jest to niemożliwe. Przewagę mają ludzie z dużych miast akademickich, gdzie ofert jest zdecydowanie więcej. Tym z mniejszych ośrodków pozostają dorywcze zajęcia, najczęściej pilnowanie dzieci lub praca w magazynie czy supermarkecie. Jak wynika z badań Ministerstwa Pracy i Gospodarki, coraz więcej pracodawców chce zatrudniać u siebie studentów. Wpływ na to mają przede wszystkim względy finansowe. Studenta po prostu opłaca się zatrudnić - zdają sobie sprawę pracodawcy. Ma mniejsze wymagania płacowe, a poza tym nie trzeba za niego płacić ubezpieczenia. Jest także gwarancją pełnego zaangażowania się w to, co robi, bo w końcu od tego, jak wypadnie, zależy jego zawodowa przyszłość.

INTERIA.PL

Zobacz także