Na początku zatrudnienie znajdzie ponad 1000 osób, czyli byli pracownicy spółki ASS, na bazie której powstała Stocznia Szczecińska "Nova". Arkadiusz Krężel przekonuje jednak, że w miarę wchodzenia nowych jednostek miejsc pracy będzie sukcesywnie przybywać. Za tydzień zatrudnienie może znaleźć około 2,5 tys. ludzi, a za miesiąc, dwa - nawet dwa razy więcej. Na razie pieniędzy starczy na dokończenie 3 statków, ale - jak podkreśla Krężel - będzie ich znacznie więcej, nawet 12, bo banki wstępnie wyraziły chęć dalszego kredytowania stoczni. Za godzinę odbędzie się spotkanie stoczniowców z prezesami stoczni i ekonomistami z Uniwersytetu Szczecińskiego. Wówczas zostanie zaprezentowany programu naprawczy dla stoczni. Zakończył się kolejny marsz stoczniowców Zakończył się kolejny marsz pracowników upadającej Stoczni Szczecińskiej. W proteście przeciwko likwidacji firmy i utracie miejsc pracy stoczniowcy w milczeniu maszerowali dzisiaj ulicami miasta. Potem wrócili do swojego zakładu. Na terenie Stoczni będą czekać do południa, bowiem o godz. 12 naukowcy Uniwersytetu Szczecińskiego mają przedstawić program ratowania upadającej firmy. W spotkaniu mają wziąć udział przedstawiciele władz holdingu, do którego należy stocznia, oraz zaproszeni podczas marszu prezydent Szczecina, wojewoda i marszałek. Dzisiejszy marsz przebiegał bardzo spokojnie. Przed każdym z urzędów - miejskim, wojewódzkim i siedzibą marszałka - przewodniczący komitetu protestacyjnego najpierw odczytywał, a potem wręczał petycję z zaproszeniem na wykład. Prezydent Edmund Runowicz, marszałek Józef Faliński i wojewoda Stanisław Wziątek zapewnili protestujących, że będą obecni na prezentacji. Powiedzieli też stoczniowcom, że poinformują ich wtedy dokładnie o planach pomocy, które miasto i władze regionu opracowały. W proteście wzięło udział kilka tysięcy stoczniowców.