Stan zdrowia kajakarzy poprawia się
Stan zdrowia kajakarzy poszkodowanych w poniedziałkowym wypadku na Białym Dunajcu poprawia się. W nowotarskim szpitalu nadal leczone są trzy osoby. Jeden z pacjentów został wypuszczony już do domu.
Rokowania lekarzy są dobre. Teraz na oddziale intensywnej terapii leżą dwie osoby - uczestnik spływu i kierownik. Pierwszy z nich, Patryk, jest przytomny, sam oddycha, rozmawia. Niestety nadal w ciężkim stanie jest jeden z organizatorów, który wskoczył do wody, by ratować tonących. Jednak i w tym przypadku ordynator nowotarskiego oddziału intensywnej terapii,dr Harczuk, jest optymistą. Pacjent jest wprawdzie nadal nieprzytomny, ale oddycha już samodzielnie. W najlepszym stanie, przez lekarzy określanym jako "dobry", jest Agnieszka, która leży na oddziale wewnętrznym z zachłystowym zapaleniem płuc. Jej stan poprawia się, ale wymaga ona jeszcze dalszego leczenia.
Nie wiadomo, czy rozporządzenie Rady Ministrów o organizacji imprez na wodzie z 1997 roku, ma zastosowanie w sprawie związanej z tragicznym wypadkiem kajakarzy na Białym Dunajcu w Nowym Targu.
Przypomnijmy: nowotarska prokuratura na drugi dzień po wypadku oświadczyła, że z pewnością "pewnych warunków organizacji tego spływu nie dochowano". Powołano się przy tym na rozporządzenie Rady Ministrów o organizacji imprez na wodzie z 1997 roku, w którym między innymi jest mowa o lekarzu, a nawet o płetwonurkach.
Wczoraj prowadzący tę sprawę prokurator Jacek Tętnowski z Nowego Targu, powiedział Dorocie Sułkowskiej, że: "w tym rozporządzeniu, owszem, jest taki zapis, natomiast kwestią jest, czy dotyczy on tej imprezy. To, moim zdaniem, nie jest takie jednoznaczne." Prokurator dodał też, że w tym momencie z pewnością nie podpisze się pod stwierdzeniem, że organizator dopełnił, bądź nie spełnił wszystkich wymogów. Trzeba zebrać więcej materiałów, by podjąć taką decyzję. Na razie nie wiadomo też, czy w tej sprawie będą postawione jakieś zarzuty.
Dotychczas ustalono, że 23-osobowa grupa kajakarzy przed pierwszym progiem wodnym na planowanej trasie przybijała do brzegu. Podczas tego manewru dwa kajaki przewróciły się i cztery osoby znalazły się w wodzie. Kolejne cztery osoby, w tym dwóch organizatorów spływu, wskoczyły do wody, by pomóc tonącym. Niestety dwie z nich przypłaciły to życiem - w nowotarskim szpitalu zmarł organizator i jeden z uczestników spływu, który próbował ratować swoich kolegów.