Tę decyzję można jeszcze zaskarżyć do Ministerstwa Środowiska, ale po rozpatrzeniu skarg inwestor bez przeszkód będzie mógł wystąpić o pozwolenie na budowę, także do wojewody podlaskiego. W praktyce oznacza to, że na początku przyszłego roku nad Rospudą mogą pojawić się spychacze. Na pierwszy ogień pójdzie 20 tysięcy drzew. Pod piłami drwali padną również gniazda ginących w Polsce ptaków, m.in. orlika krzykliwego - alarmuje dziennik. Zdaniem przedstawicieli organizacji ekologicznych wybudowanie 17- kilometrowej trasy w praktyce oznaczać będzie zagładę doliny. - Zaskakuje nas upór drogowców i władz wojewódzkich. Od kilku lat wskazujemy, że tę trasę można poprowadzić inaczej, omijając cenne i chronione przez Unię Europejską tereny. W dodatku nasze rozwiązanie jest tańsze i umożliwia równoczesne powstanie obwodnic Augustowa i Suwałk - mówi ornitolog z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków dr Przemysław Chylarecki. W obronę unikatowej Doliny Rospudy latem tego roku zaangażowała się "GW", wątpliwości wyraziła też Komisja Europejska. "Gazeta Wyborcza" zebrała około 150 tysięcy podpisów przeciw niszczeniu doliny, które przekazano prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.