Spór o prawa do Reksia oraz Bolka i Lolka
Czy bohater kreskówki - pies Reksio - trafi na wokandę? Wątpliwości budzi prawo do wizerunku tego najpopularniejszego w latach 70. kundla w Polsce, występującego w jednym z najdłuższych polskich seriali animowanych. Sądową batalię toczą też twórcy Bolka i Lolka. Są jednak jeszcze - na szczęście - postaci rysunkowe, które nikogo nie dzielą i nikomu nie wadzą.
O Reksia upomniała się wdowa po autorze Lechosławie Marszałku. - Ja mam prawa po moim mężu i prawa autorskie. Resztę będziemy rozpatrywać. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to nawet i w sądzie - mówiła. Reksio - za jej zgodą - już pojawił się na opakowaniach makaronu i zeszytach. Studio argumentuje, że wdowa - sprzedając licencję - działa bezprawnie. - Prawo do Reksia mamy tylko my - mówi dyrektor Zdzisław Kudła, powołując się na umowę z końca lat 70. - Studio może sprzedawać. Można dojść do porozumienia, że jakaś tam część może przynależeć w procentach autorowi - dodaje Kudła. Sprawa Reksia pozostaje więc kością niezgody.
Sądową batalię toczą też twórcy postaci Bolka i Lolka. Sprawa ciągnie się wiele lat i jest bardzo skomplikowana. Ostatnio sąd w Bielsku Białej rozstrzygał spór Alfreda Ledwiga i spadkobierców Władysława Nehrebeckiego oraz zajmował się procentowym udziałem poszczególnych twórców w opracowaniu pierwowzoru postaci Bolka i Lolka. W grudniu 2000 roku zapadł wyrok, ale ile kto ma procent udziału nie udało się ustalić. Sąd natomiast rozdzielił prawa autorskie do poszczególnych etapów tworzenia filmu. Sprawa Bolka i Lolka nie jest jeszcze ostatecznie rozwiązana.