Seksualny spór MEN i Federacji Kobiet
Czy na koloniach nastolatki będą miały do dyspozycji antykoncepcję "po stosunku"? Domaga się tego od Romana Giertycha Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - informuje "Życie Warszawy".
- Na koloniach nastolatki często przeżywają swój pierwszy raz, dlatego powinny mieć zapewnioną ochronę przed niechcianą ciążą - uważa Wanda Nowicka, szefowa Federacji. Organizacja będzie się domagać od ministra edukacji, by wychowawcy lub lekarze na obozach i koloniach dla młodzieży mieli do dyspozycji antykoncepcję postkoitalną. Stosuje się ją w ciągu 72 godzin po stosunku, w nagłych przypadkach, np. w przypadku pęknięcia prezerwatywy.
odpowiada, że nic nie zrobi w tej sprawie, a Federację może pozwać do sądu za haniebne i kryminalne postulaty.
Federacja chce również, by na każdym obozie była odpowiednio przeszkolona osoba odpowiedzialna za edukację seksualną nastolatków. - Podczas kursów dla wychowawców kolonijnych nie pada ani jedno słowo dotyczące seksu wśród młodzieży. Także szkoły w żaden sposób nie edukują dzieci jak uchronić się przed niechcianą ciążą. Winę za to ponosi Ministerstwo Edukacji - twierdzi Nowicka.
Jednak i tu resort nie zamierza nic robić. - Od wychowywania dzieci jest mama i tata, a indoktrynowanie dzieci na koloniach jest zabronione, odpowiada Hanna Wujkowska, doradca Ministerstwa Edukacji ds. ochrony życia w szkole.
INTERIA.PL/PAP