Sędzia NSA przez rok współpracował z SB
Jan Grabowski, profesor prawa i sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, był tajnym współpracownikiem bezpieki o pseudonimie Wisz - wynika z dokumentów IPN, o których pisze "Dziennik". - Nie pracowałem dla SB - zaprzecza profesor.
Prof. Grabowski kieruje Katedrą Publicznego Prawa Gospodarczego na Uniwersytecie Śląskim, uczy też studentów w prywatnej Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej w Katowicach. Od kilku lat orzeka w Izbie Gospodarczej Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Teraz jego nazwisko miało się ukazać w pierwszej części zapowiadanego przez Instytut Pamięci Narodowej katalogu osób pełniących funkcje publiczne.
Z przechowywanych w katowickim IPN dokumentów wynika, że Grabowski w 1973 r. został tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Wisz. - Zachowała się teczka personalna TW i jego teczka pracy, w której jest kilka donosów złożonych przez Grabowskiego - mówi dr Adam Dziuba, historyk z katowickiego IPN.
- Nie byłem nigdy współpracownikiem SB. Przecież jako sędzia NSA byłem lustrowany - odpowiada Grabowski. - Jako sędzia Grabowski składał oświadczenie lustracyjne, które było badane przez ówczesnego rzecznika interesu publicznego - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem" Wojciech Sawczuk, asystent rzecznika prasowego NSA w Warszawie.
Z metryki akt "Wisza" wynika, że miał je rzecznik interesu publicznego Włodzimierz Olszewski. Nie wiadomo jednak, dlaczego do sądu lustracyjnego nie trafiła sprawa sędziego NSA.
- W czasie swej współpracy z SB, która trwała rok, "Wisz" przekazał sześć informacji. Oceniono, że złożył trochę wartościowych doniesień, lecz okazał się niesolidny, współpracował niechętnie. W grudniu 1974 r. wstąpił do PZPR. Ponieważ członkowie partii tylko w wyjątkowych przypadkach mogli być agentami SB, zrezygnowano z jego współpracy - powiedział dr Dziuba.
INTERIA.PL/PAP