Sąd zadecyduje o losie "zabużańskich oszustów"
Poznański sąd ma dziś podjąć decyzję o aresztowaniu 5 osób podejrzanych o wyłudzenie od Skarbu Państwa 1 mld zł. Ta kwota była ekwiwalentem za mienie pozostawione na Kresach Wschodnich. Odszkodowanie przyznano na podstawie dokumentów i zeznań świadków - jak się teraz okazało - spreparowanych.
W związku ze sprawą zatrzymano 6 osób, ale jedna z głównych podejrzanych, za względu na wiek ma odpowiadać z wolnej stopy. Prokuratura chciała też postawić zarzuty sędzi, która przyznała ekwiwalent, ale sąd apelacyjny nie uchylił jej immunitetu.
Sprawa rozpoczęła się 6 lat temu, kiedy Maria i Stanisław P. zgłosili się do sądu, przedstawiając dokumenty potwierdzające, że ich rodzina posiadała przed wojną olbrzymie majątki na Kresach Wschodnich.
Sąd przyznał im ekwiwalent w wysokości 1 mld zł. Marii P. udało się nabyć na kwotę ponad 7 mln zł 4 nieruchomości, natomiast Stanisław P. po bezskutecznych próbach przystępowania do przetargów wystąpił przeciwko Skarbowi Państwa do sądu o wypłacenie należnego mu ekwiwalentu: ponad 500 mln zł - mówi prok. Włodzimierz Świtoński z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Postępowanie w tej sprawie zostało jednak wstrzymane, kiedy okazało się, że dokumenty przedstawione w sądzie były nieprawdziwe. Poza dwójką podejrzanych zatrzymano też biegłego sądowego oraz pełnomocników, którzy mieli pomagać w oszustwie. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.