Sąd nieostateczny
Wiele wskazuje, że osiem lat po ukazaniu się "Sąsiadów" nadciąga nowa wojna domowa. Powodem - kolejna książka Jana Grossa "Strach". Szańce obozów są już usypane, działa grzmią.
Choć nową pozycję autora "Sąsiadów" czytali nieliczni, już podniosło się święte oburzenie. Treść książki bada już krakowska prokuratura. Nie wiadomo, czy będzie śledztwo i w jakim kierunku podąży. Gdyby do tego doszło, byłoby to kuriozum na skalę światową. O szkalowanie narodu polskiego chce oskarżyć Grossa Jerzy R. Nowak, publicysta "Naszego Dziennika". Zdaniem katolickiego lustratora ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego, Gross kieruje się zemstą - książka ma być jego prywatnym odwetem na narodzie polskim za to, że w 1968 r. musiał opuścić Polskę. Piotr Semka, zapytany w Telewizji Puls o swoją opinię, z rozbrajającą szczerością przyznał, że jej nie czytał, co mu jednak nie przeszkodziło krytycznie się o niej wypowiadać. Wątpliwe, czy zapoznał się z nią Paweł Lisicki. Naczelny "Rzeczpospolitej" pisze: "Nic nowego - najgłupsze tezy tego autora stają się dowodem jego odwagi, hucpa - głębokiego myślenia, a antypolski resentyment - troski o prawdę".
Książka Grossa mogłaby być punktem wyjścia do debaty o naszej przeszłości. Przynajmniej na czas lektury warto porzucić narodowe cierpiętnictwo i przywiązanie do roli ofiary II wojny. Ocenić sine ira et studio, co mówi nam Gross.
Polska edycja "Strachu" ukazuje się półtora roku po amerykańskiej. Przez ten czas autor wiele w książce zmienił. Nie tyle przetłumaczył ją na polski, co miejscami napisał na nowo. Niektóre zdania czy wręcz fragmenty zostały z tekstu usunięte, inne uległy znacznej rozbudowie. Zmian jest zbyt dużo, by je tu wyliczyć. Na podkreślenie zasługuje fakt wpisania przez autora w nurt opowieści wyników najnowszych badań polskich historyków, którzy również w tym czasie nie próżnowali. Ponieważ materiał opiera się na zróżnicowanej bazie źródłowej, tym razem nie można Grossowi postawić zarzutu (a czyniło to wielu po publikacji "Sąsiadów"), że przeprowadził niewystarczającą kwerendę. Ponadto autor zrezygnował z rozdziału wstępnego omawiającego dzieje Polski w czasie wojny i po jej zakończeniu, uzasadniając ten zabieg znajomością tematu na polskim gruncie. Zasadniczych tez jednak nie zmienił.
Polityka