Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Sąd kontynuuje proces w sprawie zabójstwa w Kredyt Banku

Dzisiaj ciąg dalszy procesu w sprawie poczwórnego zabójstwa w Kredyt Banku. Warszawski Sąd Okręgowy ogląda dzisiaj taśmy wideo z wizji lokalnej z udziałem głównego oskarżonego o zabójstwo w Kredyt Banku - Grzegorz Sz. Na taśmach utrwalony jest zapis zeznań Grzegorza Sz., który przyznał się do zastrzelenia trzech kasjerek i ochroniarza w banku w marcu zeszłego roku. Cztery miesiące po zbrodni specjalna policyjno-prokuratorska grupa zatrzymała Sz.

- To miał być tylko napad na bank, nie było mowy o żadnym morderstwie - zeznawał przed warszawskim Sądem Okręgowym drugi z trójki oskarżonych o jedną z najbardziej makabrycznych zbrodni.

W trakcie przesłuchań w prokuraturze wszyscy oskarżeni zgodnie zeznawali, że wiedzieli o tym, iż będą zabijać. Dziś Marek R., przyznał się tylko do udziału w napadzie. Zaprzecza zarzutom udziału w zabójstwie. Twierdzi, że w czasie śledztwa został zmuszony przez policję do przyznania się do winy. - Powiedziano mi, że jak tak nie będę mówił, to będę bity i katowany i tak do nich wrócę - wyjaśniał R. Jego zdaniem przed napadem nie było mowy o zabijaniu ludzi. Mężczyzna całą winą za tragedię obarczył Grzegorza Sz., który przyznał się wczoraj do zastrzelenia strażnika i trzy kasjerki w banku.

Sz. powiedział w czasie wizji lokalnej, że to właśnie Marek R. był z nim w banku i dał hasło do zastrzelenia kasjerek. Sąd obejrzał dziś zapis z wizji lokalnej. - Marek mi powiedział: strzelaj, to ja: pach, pach i pach - tak strzeliłem. W szoku byłem, w szoku i wtedy walnąłem jeszcze te dwie - opowiadał stanowczym głosem oskarżony.

W ten sposób zginęły trzy kasjerki. - Po razie uderzałem je w głowę kolbą: tutaj, tutaj i tutaj - mówiąc te słowa oskarżony prawdopodobnie demonstrował sposób, w jaki zadawał ciosy na pozorantach uczestniczących w wizji lokalnej (telewizor, na którym sąd ogląda wizję lokalną, był odwrócony tak, by mogli go oglądać tylko sędziowie, oskarżeni, prokurator i adwokaci).

Po odtworzeniu trwającej 68 minut taśmy Grzegorz Sz. potwierdził, że tak przebiegała wizja lokalna i nic więcej do tego nie dodał.

Oskarżeni to trzej mężczyźni. Grozi im od 12 lat więzienia do dożywocia. Dwóm innym osobom, w tym dziewczynie jednego z oskarżonych prokuratura zarzuca utrudnianie śledztwa. Wczoraj główny oskarżony Grzegorza Sz. przyznał się do zastrzelenia ochroniarza i trzech kasjerek. Jednak odmówił składania wyjaśnień.

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także