"Rzeczpospolita": Po co gangom arsenały broni
W półświatku zmieniły się zwyczaje. Bandyci przestali się afiszować z bronią. Ale wciąż mają jej dużo - alarmuje "Rzeczpospolita".
Gangsterzy nie urządzają już strzelanin na ulicach i nie afiszują się bronią jak jeszcze dekadę temu mafiosi "Pruszkowa". Jednak starych nawyków nie zmienili.
Liczące się grupy mają potężne arsenały. Ostatnio duży magazyn broni, należący do ludzi wywodzących się z gangu "Szkatuły", odkryli policjanci Centralnego Biura Śledczego.
W jakich źródłach dziś gangi zaopatrują się w broń? - Z krajów WNP jest dzisiaj ciężko przemycić broń, rzeczywiście łatwiej przewieźć ją z Czech czy Słowacji. Jakaś część broni jest składana przez rusznikarzy - mówi insp. Marek Dyjasz, były naczelnik Biura Kryminalnego KGP.
Podejście świata przestępczego do załatwiania porachunków diametralnie się zmieniło. - Przestępczość XXI wieku absolutnie unika rozgłosu. Ale grupy przestępcze nadal posiadają broń, a z konkurentami rozprawiają się po cichu - mówi dr Zbigniew Rau, kryminolog.
Dzisiaj strzelaniny w miejscach publicznych, centrach handlowych, na ulicach, stacjach benzynowych to przeszłość. Nikt by się na to obecnie nie odważył, nie chciałby sobie ściągać na kark policji.