Rzecznik nie odwoła się od wyroku
Rzecznik Interesu Publicznego nie odwoła się od wyroku Sąd Lustracyjnego I instancji, który we wrześniu uznał za prawdziwe oświadczenie lustracyjne Zyty Gilowskiej o tym, że nie była agentem SB.
Zastępca Rzecznika Jerzy Rodzik poinformował w czwartek, że po analizie pisemnego uzasadnienia wyroku doszedł do wniosku, że złożenie odwołania "uważa za niecelowe". Uzasadnienie pisemne uznał "za sporządzone bardzo starannie i wnikliwie".
6 września sąd uznał, że Gilowska nie skłamała, oświadczając, iż nie była agentem SB. Według sądu, akta SB świadczą jednak o "materializacji współpracy", choć nie można tego potwierdzić, bo nie ma najważniejszych teczek TW "Beaty", a wątpliwości trzeba rozstrzygać na korzyść lustrowanej. Rodzik - który wnosił o uznanie, że Gilowska była agentem SB - nie wykluczał wtedy apelacji do sądu II instancji, co uzależniał od uzasadnienia pisemnego.
W tej sytuacji skłaniam się ku niezaskarżaniu wyroku w sprawie Zyty Gilowskiej - powiedział jej adwokat Piotr Kruszyński. Podkreślił, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do samej Gilowskiej. Nie krył satysfakcji, że argumenty, które sam zgłaszał w sprawie - o wątpliwościach, które należy rozstrzygać na korzyść lustrowanej - przyjął w orzeczeniu sąd, a teraz pogodził się z nimi Rzecznik. - A widzicie? Miałem rację i dziś byłbym hipokrytą, gdybym ukrywał satysfakcję z tego powodu - dodał prof. Kruszyński.
INTERIA.PL/PAP