Jako przyczynę gazeta podaje spór o koncepcję reformy CBŚ. Generał chciał dla Biura większej niezależności - zarówno finansowej, jak i logistycznej. Wygrała inna koncepcja, zgodnie z którą to "góra" nadal będzie decydowała o budżecie CBŚ. Maruszczak zabiegał o to, by CBŚ miało wydzielony budżet na swoje zadania i samo decydowało, na co go przeznaczy. "Ostatnio w zespole pracującym nad zmianami ostro spierali się o koncepcję. Generał twardo obstawał przy takiej, która daje CBŚ rzeczywistą niezależność. Ale o budżecie CBŚ i tym, jak zostanie spożytkowany dalej, będzie decydować Komenda Główna. To fikcja, a nie niezależność" - ocenia oficer z KGP, na którego powołuje się "Rz". O zmianach w Centralnym Biurze Śledczym informował wczoraj "Dziennik Gazeta Prawna". Zdaniem gazety generał Maruszczak, który przygotowywał reformę służby stracił stanowisko, a otrzymał propozycję objęcia garnizonu dolnośląskiego. Informację o odejściu szefa CBŚ zdementował wczoraj rzecznik policji Mariusz Sokołowski. Równocześnie przyznał jednak, że CBŚ czekają zmiany i że za reformę nie będzie odpowiedzialny Maruszczak, ale Rafał Łysakowski, dotychczasowy dyrektor Biura Międzynarodowej Współpracy Komendy Głównej Policji. W ramach reformy z 18 do 11 zmniejszona zostanie liczba biur w Komendzie Głównej Policji. Reforma wyodrębni też Centralne Biuro Śledcze ze struktur policji.