W poniedziałek w pasie zachodniej, południowo-zachodniej i centralnej Polski od Lubuskiego, Dolnego Śląska i Opolszczyzny przez Wielkopolskę, Kujawy, Łódzkie i północną część Świętokrzyskiego po Mazowsze, południowe Podlasie oraz północną i centralną Lubelszczyznę opady mogą być intensywne. W ciągu dnia może spaść od 4 do 8 cm świeżego śniegu. Z kolei na południu i południowym-wschodzie: na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu oraz na południu Świętokrzyskiego i Lubelszczyzny pojawią się opady deszczu ze śniegiem. Będą one przechodzić w opady deszczu i marznącego deszczu. Lokalnie może spaść nawet do 5 - 10 litrów wody na metr kwadratowy powierzchni. W wielu miejscach kraju pojawi się lub już pojawiła się gołoledź. Uważać powinni przede wszystkim mieszkańcy Śląska, Małopolski, Podkarpacia, Świętokrzyskiego oraz Lubelszczyzny.Długa lista utrudnień na drogach W Wielkopolsce po nocnych opadach śniegu najgorsze warunki do jazdy były na południu regionu. Drogi krajowe numer 12 i 25 były białe o poranku. Sypać ma też w ciągu dnia. Trudny, poniedziałkowy poranek zaliczyli też kierowcy z Lubelszczyzny. Padało w okolicach Janowa Lubelskiego, Międzyrzeca Podlaskiego i Łukowa. Najgorszej było na wschodzie regionu. Według danych Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie miejscami w nocy spadło do 20 centymetrów śniegu. Fatalne warunki jazdy utrzymywały się m.in. na trasie krajowej numer 17 między Piaskami i Lublinem i dalej w kierunku Warszawy. Niestety, prognozy są złe. W ciągu dnia ma padać śnieg a miejscami śnieg z deszczem. Fatalnie także na drogach Śląska. Od północy do godz. 5 rano tamtejsza policja odnotowała ponad 70 kolizji. Na ulicy Piłsudskiego w Sosnowcu rano zderzyły się dwa samochody. Ślisko było nie tylko na drogach ,ale również na chodnikach. To wszystko dlatego, że w nocy najpierw padał śnieg, później deszcz ze śniegiem i marznąca mżawka. Rano trudne warunki utrzymywały się na autostradzie A4. Najgorzej, według GDDKiA, było na odcinku z Wrocławia do Legnicy, a także od Wrocławia w kierunku Katowic, gdzie sytuacja zmieniała się z minuty na minutę. W Krakowie o poranku zablokowany był ruch tramwajów na alei Jana Pawła II. Samochód osobowy zderzył się tam z tramwajem, jedna osoba została ranna. Krakowskie MPK miało również problemy na liniach podmiejskich, kilkanaście z nich zostało skróconych z powodu zbyt śliskich dróg. Na ulicach dochodziło do kolizji. Marznąca mżawka sparaliżowała pracę lotniska w podkrakowskich Balicach. Część lotów została odwołana, inne były opóźnione. Ludzie się ślizgają, lekarze mają pełne ręce robotyOd rana w poniedziałek tłoczno było m.in. w krakowskich Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Do lekarzy zgłaszali się mieszkańcy, którzy przewrócili się na śliskich chodnikach. Jestem tak obolały, że nawet mówić nie mogę. Co się stało? Poślizgnąłem się. Ręka boli i chyba żebra mam pęknięte. Ślisko na ulicy, niczym nie posypane. Wywróciłem się i uderzyłem głową. Mam duży guz, krew leci - usłyszał reporter RMF FM Maciej Grzyb od pacjentów potrzebujących pomocy. Zwykle w takich dniach kiedy robi się ślisko, liczba pacjentów, która się u nas pojawia jest o 30, 40 wyższa niż zazwyczaj. To są najczęściej uszkodzenia kończyn górnych, dolnych, czasami stłuczenia głowy. Każdego takiego pacjenta trzeba zdiagnozować - tłumaczy Anna Niedźwiedzka z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego.