RMF: Otylia Jędrzejczak odrzuca ugodę
Otylia Jędrzejczak odrzuciła propozycję dobrowolnego poddania się karze - dowiedziało się RMF FM.
Przed Sądem Rejonowym w Płońsku rozpoczął się dzisiaj proces pływaczki, oskarżonej o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Prokurator zaproponował jej ugodę - dwa lata więzienia w zawieszeniu. Warunek to dobrowolne poddanie się karze. Mistrzyni olimpijska w pływaniu nie przyznaje się do winy - według kodeksu grozi jej nawet 8 lat więzienia.
Otylia Jędrzejczak stawiła się w sądzie z dwoma obrońcami. Obecni są też jej rodzice.
Sąd przychylił się do wniosku obrony o wyłączenie jawności rozprawy na czas składania wyjaśnień przez Otylię Jędrzejczak. Uznał, iż jawne rozpoznanie sprawy w tej części procesu "mogłoby naruszać ważny interes prywatny oskarżonej, w tym prawa do zachowania tajemnicy szczegółów dotyczących jej życia prywatnego".
Sąd zezwolił jednocześnie na publikację wizerunku oraz nazwiska pływaczki.
Zeznający w procesie Jędrzejczak świadek potwierdził ustalenia śledztwa co do okoliczności wypadku, spowodowanego przez pływaczkę. Sławomir G. potwierdził taki przebieg zdarzeń. - Z kilkoma innymi osobami postawiliśmy na kołach wywrócony samochód. O własnych siłach wysiadła z niego kobieta. W aucie pozostał mężczyzna. Wszystko wskazywało na to, że jest z nim niedobrze. Udało się go wydobyć dopiero przy kolejnej próbie. Potem zadzwoniłem na numer alarmowy, wzywając pomoc - zeznał świadek.
Jutro będą zeznawali biegli, którzy przygotowali trzy opinie w sprawie wypadku. Adwokaci mają spore zastrzeżenia do ostatniej, która przypisuje Jędrzejczak winę z powodu nadmiernej prędkości.
Do wypadku doszło 1 października 2005 roku wieczorem w miejscowości Miączyn koło Czerwińska na drodze krajowej nr 62 Warszawa-Płock (Mazowieckie). Samochód, który prowadziła Otylia, wpadł do rowu, uderzył w drzewo i dachował. Na miejscu zginął 19-letni Szymon. Otylia Jędrzejczak została ranna. Specjaliści sądowi orzekli, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość (około 110 do 120 km/h) i nieprawidłowo przeprowadzony manewr wyprzedzania.
- Nie wracamy do tej tragedii. Wszystkie związane z tym sprawy zostały zamknięte - mówi RMF FM trener pływaczki, Paweł Słomiński. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy o Szymonie, o tym, że był moim zawodnikiem i kolegą moich zawodników. Pamięta o tym również Otylia - dodaje. Posłuchaj:
Z Pawłem Słomińskim reporter RMF FM rozmawiał w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie polska kadra przygotowuje się do rozpoczynających za miesiąc mistrzostw świata.
Za nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara od pół roku do 8 lat więzienia. Na razie wyznaczono dwa terminy rozpraw - drugą zaplanowano na jutro.
RMF/PAP