Rejestracja zakażeń w szpitalach sposobem na zmniejszenie ich liczby
Grzybica, żółtaczka typu B i C, gronkowiec złocisty, pałeczka posocznicy czy śmiercionośna pałeczka ropy błękitnej - to tylko niektóre bakterie i wirusy którymi można zakazić się w polskich szpitalach. Szacunkowe dane są przerażające. Według Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych co 14 pacjent podczas szpitalnego leczenia zapada na choroby spowodowane wspomnianymi bakteriami i wirusami.
Zmniejszenie tej liczby będzie możliwe dopiero po wprowadzeniu systemu rejestracji zakażeń. Już szkolone są specjalne zespoły pielęgniarek i lekarzy, które mają monitorować przypadki zakażeń.
Tak naprawdę większym zagrożeniem jest brud panujący w polskich szpitalach i nie mycie rąk przez personel medyczny. To właśnie jest najczęstszą przyczyną przenoszenia wszechobecnego i groźnego gronkowca złocistego. Po przeniknięciu do krwiobiegu bakteria może spowodować nawet śmierć. Aby uniknąć takiego niebezpieczeństwa należy często i dokładnie myć ręce. Z tym ostatnim jednak w polskich szpitalach nie jest najlepiej. - Ze statystyk, nie tylko naszych ale i światowych wynika, że to właśnie lekarze najrzadziej myją ręce czyli przestrzegają pewnych reguł, które obowiązują - twierdzą przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych. Takie nieprzestrzeganie reguł kończy się najczęściej dwukrotnie dłuższym pobytem pacjenta w szpitalu i znacznym wzrostem kosztów leczenia. - Najczęściej jeżeli chodzi o zakażenia bakteryjne to dochodzi do zakażeń szczepami wieloopornymi. Czyli jednym słowem leczenie ich jest bardzo trudne i w dodatku lekami bardzo drogimi - tłumaczą.
Kosztowne są jednak nie tylko leki, ale i odszkodowania, które szpitale coraz częściej muszą wypłacać poszkodowanym pacjentom.