Raport IPSOS. Jak dużo jest osób LGBT+ w Polsce?
Niemal cztery miliony Polaków w wieku 16-74 lata deklaruje, że są osobami LGBT+ - wynika z raportu IPSOS. - Nie zaskakuje mnie liczba 10 proc. Wraz ze wzrostem akceptacji osoby LGBT+ coraz częściej otwarcie mówią o sobie przyjaciołom, w rodzinie czy miejscu pracy - komentuje Hubert Sobecki ze stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. Z kolei analityk Ordo Iuris Nikodem Bernaciak uważa, że odsetek ten jest w rzeczywistości niższy. - Dysponujemy badaniami, z których wynika, że deklarowanie się jako osoba homoseksualna jest płynne i może zmienić się w okresie późnego dojrzewania - przekonuje.
Raport IPSOS zawiera wyniki z 26 krajów. Oprócz próby oszacowania, jaki odsetek w danym państwie stanowią osoby LGBT+, badanie obejmowało także stosunek respondentów do legalizacji związków jednopłciowych.
Badanie wskazuje, że w Polsce 39 proc. ankietowanych popiera możliwość zawierania małżeństw jednopłciowych. 28 proc. popiera inną formę legalizacji takich związków. 41 proc. odpowiadających zadeklarowało, że popiera adopcję dzieci przez pary jednopłciowe.
Osoby LGBT+ w Polsce. Jest ich 10 proc.
Temat osób LGBT+ jest często obecny w środowisku medialnym, jednak rzadko dochodzi do prób oszacowania wielkości tej społeczności. Tegoroczny raport IPSOS wskazuje, że odsetek osób LGBT+ w Polsce wynosi 10 proc.
To pięć punktów procentowych więcej, niż w badaniu Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego z 2016 roku. Wówczas oszacowano, że osoby homoseksualne stanowią pięć proc. populacji.
Do podobnych wyników doszedł niemiecki instytut Dalia. Także w 2016 roku przeprowadził on internetową ankietę w której wyszło, że mniejszości seksualne stanowią 4,9 proc. polskiego społeczeństwa.
Wyniki badania IPSOS. Opinie działaczy
Pomimo że badanie IPSOS przeprowadzono na 500 ankietowanych w Polsce, autorzy zaznaczają, że badanie jest reprezentatywne dla ogółu dorosłych poniżej 75. roku życia. Podobne zdanie mają działacze organizacji LGBT.
- Nie zaskakuje mnie liczba 10 proc. dla Polski, choćby dlatego, że regularne badania Instytutu Gallupa pokazują nieprzerwanie rosnący odsetek Amerykanów identyfikujących się jako osoby LGBT+ - mówi "Rzeczpospolitej" Hubert Sobecki ze stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza.
- By ktoś mógł odpowiedzieć, że jest osobą LGBT+, muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze, ten ktoś musi rozumieć pytanie. Po drugie, nie może się bać. O spełnienie tych warunków jest coraz łatwiej w Polsce, bo wraz ze wzrostem akceptacji osoby LGBT+ coraz częściej otwarcie mówią o sobie przyjaciołom, w rodzinie czy miejscu pracy - komentuje.
Inaczej na sytuację patrzą organizacje konserwatywne. "Rzeczpospolita" również zapytała o opinię analityka Centrum Badań i Analiz Instytutu Ordo Iuris Nikodema Bernaciaka.
- Dysponujemy badaniami, z których wynika, że deklarowanie się jako osoba homoseksualna jest płynne i może zmienić się w okresie późnego dojrzewania wraz z wyjściem z młodzieżowej "bańki" i integrowaniem się ze społeczeństwem - przekonuje Bernaciak.
- Świadczą o tym wyniki z krajów, w których rewolucja kulturalna zaszła najdalej, jak Holandia. To w nich największy odsetek respondentów identyfikuje się jako osoby nieheteroseksualne - mówi.
Jak wynika z raportu, im starszy przedział wiekowy, tym mniej w osób, które deklarują się jako osoby LGBT. Wśród osób urodzonych w latach 1945-1965 jako LGBT+ identyfikuje się pięć proc. badanych. Wśród osób urodzonych po 1996 roku wskaźnik ten wynosi 17 proc.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!