Jak wiadomo do wybrania prezesa IPN potrzeba w Sejmie 3/5 głosów, a to oznacza, że kandydata musi poprzeć nie tylko rządowa koalicja, ale też część opozycji, w tym przypadku właśnie ludowcy. Do tej pory ASW nie zdecydował którą z 9 osób zgłoszonych do kolegium Instytutu ostatecznie poprze w głosowaniu. Najczęściej mówiło się o ministrze spraw wewnętrznych Marku Biernackim. Nie zgadzał się na to premier, bo musiałby szukać nowego szefa resortu. Kolejna tura dyskusji wokół kandydata na szefa IPN już w poniedziałek.