Przestępcy internetowi
Policja zatrzymała dzisiaj przestępców intetnetowych. 18-letni mieszkaniec Kielc z zemsty włamywał się do serwera jednej z firm i niszcząc odpowiednie pliki uniemożliwiał jej klientom łączenie się z internetem. Grupa mężczyzna z Bydgoszczy podejrzana jest o liczne oszustwa i wyłudzenia za pośrednictwem sieci.
Zatrzymany kielczanin ma tylko podstawowe wykształcenie, ale jest biegły w dziedzinie internetu. Włamywał się do serwera jednej z kieleckich firm oferującej dostęp do sieci i niszczył pliki konfiguracyjne, przez co klienci firmy nie mogli łączyć się z internetem.
- Zatrzymany przyznał się policjantom do zarzucanych czynów. Tłumaczył, że robił to dlatego, że w tej firmie nie przyjęto go do pracy. Postanowił się odegrać i pokazać co potrafi - - poinformowała oficer prasowy kieleckiej policji, Olga Grądzka-Nowakowska.
Policjanci ustalili, że haker włamywał się również do serwera administratora sieci w innej miejscowości. Poszkodowanych jest kilkuset użytkowników Internetu.
Za niszczenie i usuwanie istotnej informacji w postaci zapisu komputerowego kodeks karny przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności; jeśli sprawca wyrządza znaczną szkodę majątkową - do pięciu lat.
Policjanci z Bydgoszczy schwytali też dwóch oszustów internetowych oraz specjalizujących się w fałszowaniu dokumentów handlowych.
- We wtorek zostali zatrzymani 20-letni Robert G. i 22-letni Michał B., którzy m.in. dokonywali oszustw na aukcjach internetowych. Dzisiaj zatrzymano kolejnych dwóch członków tej grupy: 30-letniego Marka G. i 20-letniego Krystiana G. - powiedziała rzeczniczka bydgoskiej policji Ewa Przybylińska.
Dwaj pierwsi, zdaniem policji, są współodpowiedzialni za kilkadziesiąt oszustw dokonanych latem w jednym z polskich serwisów aukcyjnych. Mężczyźni, występując pod pseudonimem "marcintoja0", oferowali do sprzedaży głównie karty doładowujące do telefonów komórkowych typu prepaid i kosztowne elementy komputerów, np. karty graficzne, wszystko po okazyjnej cenie.
Klienci - prawdopodobnie ponad sto osób z całego kraju -wpłacali pieniądze na wskazane konto, ale zamówiony towar nigdy do nich nie dotarł. Oszuści wyłudzili w ten sposób co najmniej 10 tys. zł.
- W ostatnich dniach sierpnia zatrzymaliśmy w tej sprawie, a sąd aresztował na 3 miesiące 46-letniego mieszkańca Bydgoszczy, który użyczył oszustom swojego domowego adresu i odbierał przesyłki. Cały czas prowadzimy poszukiwania osoby, która kierowała całym mechanizmem naciągania - dodała rzeczniczka.
Dwaj zatrzymani dzisiaj mężczyźni zajmowali się oszustwami handlowo-gospodarczymi, rejestrując fałszywe firmy i wyłudzając kredyty oraz towary. W ich mieszkaniach znaleziono podrobione dokumenty, fałszywe recepty, skradzione dowody osobiste, a także amfetaminę.
INTERIA.PL/PAP