Przedwojenny precedens sprawy matki Magdy W.?
Na surowy wyrok skazujący Katarzynę W. mogła mieć, w jakimś stopniu, wpływ presja opinii publicznej. Sprawa ta do pewnego stopnia przypominać może sprawę kryminalną, którą żyła Polska międzywojenna - słynną "sprawę Gorgonowej" toczącą się w latach 1932-34.
Rita Gorgon była Chorwatką żyjącą we Lwowie, guwernantką u lwowskiego architekta Henryka Zaremby. Żona Zaremby i matka jego dwojga dzieci, Elżbiety (Lusi) i Stasia, cierpiała na chorobę psychiczną - przebywała w ośrodku zamkniętym, małżonkowie pozostawali zatem w stanie faktycznej separacji. Architekt i Rita Gorgon stali się parą, z ich (nieformalnego) związku urodziła się córka - Romana. Relacja Rity Gorgon i Henryka Zaremby nie podobała się jego córce - Lusi.
Lusia została zabita w nocy z 30 na 31 grudnia 1931 roku. Jej głowa została rozbita ciężkim narzędziem, najpewniej siekierą do rąbania lodu (dżaganem), którą znaleziono później w basenie przy domu. Wszystkie poszlaki wskazywały na Ritę Gorgon jako na sprawczynię zabójstwa, ta jednak nie przyznawała się do winy.
W trakcie śledztwa ustalono, że zabójstwa musiał dokonać ktoś z domowników, bowiem na śniegu wokół domu nie znaleziono obcych śladów. Oskarżenie dowodziło, że Rita Gorgon upozorowała włamanie otwierając okno w pokoju Lusi, oraz gwałt na niej, aranżując jego ślady w ten sposób, by miały zmylić dochodzenie.
Staś, brat Lusi, obudził się w nocy słysząc wycie psa należącego do rodziny, i - jak zeznawał - zobaczył w holu postać, którą identyfikował jako Ritę Gorgon w futrze. Śladów wskazujących na Ritę Gorgon było zresztą więcej - tyle, że żaden z nich nie był stuprocentowym dowodem. Całą sprawę szczegółowo opisywała brukowa prasa. Polska opinia publiczna żyła nią tak samo, jak sprawą zabójstwa Magdy W., a po wojnie, w roku 1977 roku, nakręcono na jej podstawie film pt. "Sprawa Gorgonowej" w reżyserii Janusza Majewskiego.
Rita Gorgon skazana została najpierw na karę śmierci, a następnie, po kasacji wyroku przez Sąd Najwyższy - na osiem lat więzienia. Gorgon wyjść z więzienia miała w roku 1940, wypuszczono ją jednak już w 1939, kiedy to otwarto więzienia ze względu na wybuch wojny.
Nie wiadomo, co stało się z Ritą Gorgon. Według niektórych doniesień przeżyła wojnę i prowadziła kiosk "Ruchu" na terenach poniemieckich.