Protest pracowników służby więziennej
Listy do premiera, rządu i prezydenta, lobbowanie posłów i wreszcie oflagowanie zakładów karnych i samochodów - tak protestują funkcjonariusze Służby Więziennej.
Na wiele więcej nie pozwala im prawo. To grupa - podobnie jak policja czy straż graniczna - należąca do służb resortów siłowych.
Pracownicy więziennictwa domagają się 800-złotowej podwyżki. Jak to wyliczyli? Średnie zarobki pilnującego więźniów w zakładach karnych to 1300 złotych. Władze związkowe przyjęły, że przeciętny strażnik ma niepracującą żonę i dwójkę dzieci. Stąd dalsze rachunki. Ile potrzeba pieniędzy na utrzymanie tej gromadki?
- Koszt utrzymania 4-osobowej rodziny, w tym dwojga dzieci, wynosi 2150 złotych - wyjawia swoje obliczenia przewodniczący Okręgowego Zarządu Związku Zawodowego Pracowników Więziennictwa Jerzy Kaczmarek. Pozostaje więc odjąć sumę mniejszą od większej i wychodzi suma, której żądają pracownicy.
Aż tylu pieniędzy związek się nie domaga. Chce by podnieść pensję do poziomu policjantów, bo tak jak łapanie bandytów ich pilnowanie jest zajęciem równie odpowiedzialnym i niebezpiecznym. Związkowcy zapowiadają też ostateczność - czyli marsz ulicami Warszawy. Nie wiadomo tylko czy to coś da.