W Pałacu Prezydenckim pojawi się 35 naukowców, m.in. z Polskiej Akademii Nauk, uniwersytetów Warszawskiego, Jagiellońskiego i Adama Mickiewicza w Poznaniu, a także z politechnik. Na pomysł spotkania wpadł po rozmowie z prof. Tadeuszem Lutym, rektorem Politechniki Wrocławskiej i przewodniczącym Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Kaczyński spotkał się z Lutym pod koniec marca. Uzgodnili, że o lustracji trzeba rozmawiać w szerszym gronie - z całym prezydium KRASP. To spotkanie odbędzie się 20 kwietnia. - A ponieważ większość jego uczestników to zdeklarowani przeciwnicy lustracji naukowców, prezydent postanowił wcześniej spotkać się z tymi, którzy uważają, że lustracja w tym środowisku jest konieczna. Chodzi o to, żeby prezydent miał pełen obraz - twierdzi jeden z rozmówców "Rzeczpospolitej" z Kancelarii Prezydenta. - Prezydent chce wesprzeć, podnieść na duchu tych ludzi, którzy w środowisku akademickim znajdują się w trudnej sytuacji, bo są w zdecydowanej mniejszości. Więcej - są pod presją większości, która opowiedziała się przeciwko lustracji. Ta sprawa bardzo antagonizuje społeczność akademicką - powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z doradców głowy państwa. Niewykluczone, że po obu spotkaniach - z prolustracyjnymi naukowcami i z rektorami - prezydent zorganizuje jeszcze jedno. Wtedy mogłoby dojść do dyskusji zwolenników i przeciwników lustracji. - Prezydent w 100 procentach opowiada się za lustracją ludzi nauki. Chce wytłumaczyć zarówno na pierwszym, jak i drugim spotkaniu, że lustracja nie ma służyć nękaniu kogokolwiek - mówi współpracownik Kaczyńskiego.