Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Prokurator: Byli szkoleni do zabijania

Przed misją w Afganistanie polscy żołnierze jeździli na poligony do Niemiec i na Pomorze. Uczono ich tam strzelania z różnego rodzaju broni, okopywania się, prowadzenia działań desantowo-spadochronowych.

/Agencja SE/East News

Rzeczywistość pokazała jednak, że te umiejętności nie były im przydatne - mówi w rozmowie z "Dziennikiem" płk Dariusz Raczkiewicz.

. Zapytany ile prawdy jest w rozmaitych relacjach prasowych na temat tych wydarzeń, odpowiedział, że w tym, co ukazuje się w prasie - 2 proc., a reszta - 98 proc. - to coś w rodzaju science fiction. Prokurator przypuszcza, że może to być forma nacisków na prokuraturę i sąd.

Relacja Raczkiewicza rozwiewa część spekulacji, które narosły wokół śmierci ośmiu cywilów zabitych przez pluton polskich żołnierzy. Rzuca nowe światło na pytanie o to, dlaczego żołnierzom od razu nie postawiono zarzutów i nie odesłano do Polski. Zdaniem prokuratora gen. Marek Tomaszycki obawiał się, że żołnierze w obawie przed surową karą mogli spróbować w trakcie transportu targnąć się na swoje życie. Mogła to być przyczyna, dla której zarzuty ludobójstwa zostały postawione im dopiero na jesieni, czyli w kilka tygodni po ich powrocie z Afganistanu.

W ocenie Raczkiewicza szkolenia bojowe przed misją w Afganistanie rozmijały się z celami, dla których polscy żołnierze przybyli do tego kraju. Psychicznie i mentalnie byli przeświadczeni o tym, że tym w kraju będą musieli zabijać i będą narażeni na nieustanne ataki przeciwnika. W efekcie tego, gdy rzeczywistość okazała się nieco bardziej spokojna, trudno im było ukierunkować swoją aktywność.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także