Prof. Maria Flis: Kołakowski zmuszał do myślenia
Prof. Leszek Kołakowski zmuszał do myślenia, inspirował, skłaniał do tego, żeby się z nim nie zgadzać - powiedziała prodziekan wydziału filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Maria Flis.
- On sam o sobie zwykł był mawiać, że nie jest filozofem, tylko jest profesorem filozofii, ale nawet, jeśli się z tym zgodzić, to był profesorem filozofii, który zmuszał do myślenia, inspirował, skłaniał do tego, żeby się z nim nie zgadzać. Czego można więcej chcieć od intelektualisty - mówiła prof. Flis wspominając zmarłego.
Dodała, że sama nie poznała osobiście Kołakowskiego, ale pisała rozprawę habilitacyjną na temat jego teorii kultury europejskiej i była z nim w kontakcie listowym.
- Różne opinie i różne sądy na temat profesora do mnie docierały, ale osoba wyrazista musi być kontrowersyjna - podkreśliła prof. Flis.
To, że profesor dał się "uwieść" teorii marksowskiej - jej zdaniem - nie było niczym nadzwyczajnym, bo także inni wielcy światowi intelektualiści dali się jej zwieść.
- Prof. Kołakowski posypał sobie głowę popiołem, uznał moment 1968 roku za ten, kiedy stracił złudzenia - przypomniała prodziekan wydziału filozofii UJ.
Zaznaczyła, że jest gorącą zwolenniczką sposobu filozofowania prof. Kołakowskiego, jego teorii kultury, ponieważ "wierzył on w rozum pojęty jako pewna zasada systemowa - jeżeli się ma takie deklaracje, to nie sposób nie błądzić".
Jej zdaniem najbardziej znana praca profesora - "Główne nurty marksizmu. Powstanie, rozwój, rozkład" jest "rozrachunkiem z teorią marksowską i samym sobą".
- Dla mnie praca ta jest nawet w większym stopniu rozrachunkiem z własnym światopoglądem prof. Kołakowskiego, niż teorią marksowską - oceniła prof. Flis.
Przypomniała swoją rozmowę z nieżyjącym prof. Andrzejem Zajączkowskim, który - gdy dowiedział się, że pisze rozprawę habilitacyjną o prof. Kołakowskim - ostrzegał ją, iż niektórzy mówią na niego "car", bo "profesor, jak przyszedł z Łodzi na Uniwersytet Warszawski to zachowywał się jak wschodni despota".
- Ja odpowiedziałam: to są pikantne szczegóły biografii prof. Kołakowskiego, a mnie interesuje to, co on napisał - relacjonowała prof. Flis.
INTERIA.PL/PAP