Prof. Kaute: W tekstach Kołakowskiego była niewyobrażalna erudycja
Najważniejsza w tekstach prof. Leszka Kołakowskiego była niewyobrażalna jak na dzisiejsze czasy erudycja. Był człowiekiem wielkiego formatu intelektualnego, tacy jak on rodzą się raz na stulecie - ocenia filozof i prawnik prof. Wojciech Kaute, znawca twórczości Kołakowskiego.
- Bez wątpienia Kołakowski to cała epoka w dziejach polskiego ducha pojałtańskiego, z dziś włącznie. To jest format intelektualny, bez którego nie wyobrażam sobie siebie jako wykładowcy akademickiego, a przecież dotyczy to nie tylko mojej skromnej osoby, ale tysięcy takich jak ja, czyli pokolenia urodzonego po wojnie, które zainteresowane humanistyką - a w szczególności filozofią - w pierwszej kolejności trafiało na teksty Kołakowskiego - powiedział prof. Kaute.
Kaute wykłada studentom Uniwersytetu Śląskiego Katowicach i Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej historię doktryn politycznych i prawnych oraz historię polskiej myśli społeczno-politycznej. Często omawia teksty Kołakowskiego. Jak wspomina, dla niego wydarzeniem życia było spotkanie i zamienienie kilku zdań z profesorem podczas wręczenia mu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.
- Najważniejsze we wszelkich tekstach Kołakowskiego była niewyobrażalna na dzisiejsze czasy erudycja. To nam zawsze najbardziej imponowało, wiedzieliśmy, że się czegoś uczymy - podkreślił prof. Kaute.
W opinii naukowca prof. Kołakowskiego czytało się z zainteresowaniem, nie tylko gdy był "grabarzem" marksizmu, ale także wcześniej, gdy jeszcze był piewcą tej filozofii. Nawet te wcześniejsze teksty, pisane z pozycji marksistowskiej, zawsze były twórcze i świeże, a Kołakowski był niekoniunkturalny - uważa Kaute. - Przy pewnym uproszczeniu zaryzykowałbym tezę, że w filozofii marksistowskiej był Kołakowski, a później to już nikt - powiedział profesor.
W opinii naukowca, spośród bogatej twórczości prof. Kołakowskiego przetrwają przede wszystkim dwie prace. To "Główne nurty marksizmu. Powstanie, rozwój, rozkład" - trzytomowe dzieło, wywodzące filozofię Marksa już od Plotyna i mniej zauważona książka "Horror metaphysicus", o której Kaute mówi, że to "absolutnie najwyższej klasy metafizyka w najlepszym tego słowa znaczeniu".
- Myślę, że przynajmniej te dwie książki, z dzisiejszej perspektywy patrząc, będą czytane. Przynajmniej powinny być czytane jeszcze przez następne pokolenia - powiedział.
Kaute zaznaczył, że takie wybitne postaci jak Kołakowski rodzą się raz na 100 lat, więc w tym sensie można mówić o pewnej pustce po jego śmierci. - Z drugiej jednak strony filozof niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że najważniejsze książki, które miał do napisania, już napisał - zaznaczył Kaute.
- Myślę, że Kołakowski kielich życia wypił do dna, do ostatniej kropelki - zakończył prof. Kaute.
INTERIA.PL/PAP