Na rozprawę nie zgłosił się jeden ze świadków. Dlatego proces przerwano. Sama rozprawa rozpoczęła się z opóźnieniem z powodu, jak to określił sąd - niewłaściwego zachowania oskarżonego. Paweł M. w areszcie w Wadowicach szarpał się z policjantami i obrzucał ich wyzwiskami.