Prałat Jankowski modli się za Krauzego
Ksiądz prałat Henryk Jankowski codziennie modli się o szczęśliwy i szybki powrót Ryszarda Krauzego do kraju - informuje "Dziennik".
Instytut księdza prałata wystosował list do szefa Prokomu, w którym dziękuje mu za wsparcie finansowe i przekazuje mu wyrazy szacunku. Od prawie trzech tygodni w intencji gdyńskiego biznesmena odprawiane są też msze święte w kościele św. Brygidy, gdzie ks. Jankowski przez wiele lat był proboszczem. Siła wyższa ma sprawić, że Krauze będzie mógł dalej kontynuować swoją biznesową działalność.
"W związku z trwającą od dłuższego czasu kampanią podłych oszczerstw i pomówień skierowanych przeciwko Pana osobie, będąc zarazem już wieloletnimi świadkami Pana działalności biznesowej, ale przede wszystkim niespotykanej w swojej skali w Polsce umiejętności dzielenia się z bliźnim (...), czujemy się moralnie zobowiązani do przekazania Panu wyrazów solidarności i podziękowania za wszystko, co zrobił Pan dla Kościoła" - czytamy w liście skierowanym do Ryszarda Krauzego, do którego dotarł "Dziennik".
Modlitwa za przedsiębiorców
Ksiądz Henryk Jankowski nie ukrywa swojej sympatii do gdyńskiego biznesmena. Z relacji "Dziennika" w niedzielę wyborczą tak oto zwracał się do wiernych: "Módlmy się za polskich przedsiębiorców, a w tych dniach szczególnie za pana Ryszarda Krauze. O jego szczęśliwy powrót do kraju i kontynuowanie swojej działalności". Wsparcie duchowe może się Krauzemu przydać. Biznesmen przebywa za granicą, a jego powrót do Polski stoi pod znakiem zapytania. Bardzo możliwe, że gdyby wrócił - mógłby usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Jest bowiem podejrzewany o poinformowanie Andrzeja Leppera o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Prałat Jankowski nie wierzy jednak w winę Krauzego. Wierzy natomiast w boską sprawiedliwość. "Do wrogów i przeciwników mamy tylko jeden apel, niszczcie tych, których potraficie zastąpić. Może być Pan pewien, że podczas milczenia tych, którzy powinni teraz w Pana obronie krzyczeć, Bóg widzi i pamięta wszystko, i wypłaci wszystkim względem zasług" - czytamy przestrogę w liście Instytutu prałata do Krauzego.
Wspólne interesy i doświadczenia
Księdza Jankowskiego łączą z gdyńskim przedsiębiorcą wspólne interesy. Biznesmen sponsoruje bowiem działalność instytutu prałata. Nie zaprzecza temu sam ks. Jankowski, który w wywiadzie dla "Dziennika" przyznaje: "Będąc proboszczem św. Brygidy, mogłem zawsze na niego liczyć. Szczególnie dużo zawdzięczają panu Ryszardowi siostry brygidki, którym systematycznie pomaga, i jest mecenasem ich kaplicy. Wiem, że pan Ryszard kocha Polskę i nie idzie na łatwiznę, bo gdyby tak było, to dawno działałby za granicą. Modlę się o jego szczęśliwy powrót do kraju, dalszy rozwój przedsiębiorstwa i pomocy bliźnim." Prałat odniósł się też do swoich osobistych doświadczeń, gdy w wyniku postępowania prokuratorskiego został odwołany ze stanowiska proboszcza kościoła św. Brygidy: "Chcę, aby pan Ryszard był świadomy, że oprócz pochopnych krzyków oskarżycieli ma też przyjaciół, na których zawsze, w nawet trudnych chwilach może liczyć, a ja czuję się jednym z nich. W takich sytuacjach nie liczy się odpowiedź. Sam dobrze wiem, co znaczy być pod pręgierzem ataku i jak ważne jest mieć wówczas przyjaciół." - podkreśla.
Dziennik