Pożyczka jak yeti - podobno istnieje
Jesteś po uszy zadłużony, a potrzebujesz pieniędzy? - Nic prostszego: daj o tym ogłoszenie w Internecie, a zaraz zgłoszą się pożyczkodawcy. Tyle, że to naciągacze, ostrzega "Gazeta Wyborcza".
Na ogłoszenie gazeta w ciągu kilku dni dostała oferty pożyczek z GDB-Finance, pozyczkiprywatne.com, goodcash.pl, pozyczkanatelefon24.pl, geldoria-finance.pl, aw-finans.pl itp. Wszystkie bez sprawdzania w Biurze Informacji Kredytowej czy Krajowym Rejestrze Długów i całkiem prywatnie.
Procedura wszędzie podobna. Aby złożyć wniosek, trzeba wysłać SMS-a. Koszt - 30,75 zł z VAT. To opłata bezzwrotna. Później trzeba wysyłać SMS-y, aby sprawdzić stan postępu sprawy.
A potem na ogół jest tak: - Wniosek złożyłam rok temu i do tej pory cisza. Teraz wiem, że są ludzie, którzy wykorzystują problemy finansowe innych i wpędzają ich w jeszcze większą depresję i długi, opowiada "GW" jedna z ofiar SMS-a.
Co gorsza - prawnicy ostrzegają, że oszustwo trudno będzie udowodnić. Szczegóły - na łamach "Wyborczej".