Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Posadka pod siebie

Agnieszka Odorowicz jako wiceminister kultury najpierw tworzyła ustawę powołującą do życia kontrowersyjny Instytut Sztuki Filmowej, a potem stanęła do konkursu na szefa tego instytutu.

Odorowicz nie jest już wiceministrem kultury, a osobą rekomendowaną na stanowisko dyrektora instytucji, która będzie miała do dyspozycji sto milionów złotych na produkcję polskich filmów.

Nie widzi w tym nic niestosownego. Wręcz przeciwnie. Tworzenie tej ustawy to według Agnieszki Odorowicz zaleta: "Znam jej zapisy, wiem co trzeba zrobić na początku tej drogi i w żadnym wypadku nie uważam, żeby to była wada.

Pani Odoriowcz jako swoje zainteresowania podaje reklamę, marketing, teatr. Filmu tam jednak nie ma: "Ja kocham polskie kino, ale nie jestem filmoznawcą" - odpowiada Odorowicz, czyli lubię oglądać, ale się nie znam. Była wiceminister od razu dodaje, że Instytut Sztuki Filmowej na początek potrzebuje sprawnego organizatora, a nie speca od filmów. Zdaniem Antoniego Kamińskiego, szefa Transparency International, to jeden z najbardziej jaskrawych przykładów patologii i taniego lobbingu.

Agnieszka Odorowicz mówi, że nie była zainteresowana tym stanowiskiem, ale namówili ją filmowcy - ci sami, którzy lobbowali za powstaniem instytutu.

RMF

Zobacz także