Porwał sam siebie i żądał miliona zł okupu
Policjanci z Żar (Lubuskie) zatrzymali 42-letniego Andrzeja G., który "porwał" sam siebie i żądał miliona złotych okupu. W trakcie zatrzymania porywacz i zakładnik w jednej osobie miał blisko 4 prom. alkoholu.
Jak dowiedziała się PAP od lubuskich policjantów, mężczyzna za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie może spędzić w więzieniu nawet dwa lata.
O rzekomym porwaniu policjanci dowiedzieli się w czwartek. Wtedy bowiem otrzymali informację od nieznanego mężczyzny, który twierdził, że został porwany i jest przetrzymywany w "jakimś hangarze".
Chwilę później ten sam mężczyzna zadzwonił już jako porywacz i zażądał miliona złotych. W przeciwnym razie, w ciągu 24 godzin zabije zakładnika.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania porwanego. Zdołali namierzyć 42-latka, który podawał się za porywacza i porwanego. W trakcie zatrzymania miał 3,7 prom. alkoholu. Znaleziono przy nim telefon, z którego dzwonił jako zakładnik i przestępca.
INTERIA.PL/PAP