- Obawiamy się takiego ataku, dlatego już myślimy o zabezpieczeniu piłkarskich mistrzostw - mówi "Rz" prezes agencji prof. Jerzy Niewodniczański. Naukowiec podkreśla, że skonstruowanie takiego ładunku jest niezwykle proste: "Substancję radioaktywną mocuje się wokół materiału wybuchowego, np. granatu, który eksplodując, rozrzuca ją dookoła. Nie obawiamy się poważnego skażenia biologicznego, ale paniki, jaką taka bomba może wywołać. Gdyby doszło do tego na stadionie, skutki paniki mogłyby być katastrofalne". Od olimpiady w Atenach w 2004 r. przy wejściach na obiekty sportowe podczas większych imprez ustawia się bramki do wykrywania substancji radioaktywnych. Podczas piłkarskich mistrzostw w Polsce w wykrywacze zostaną wyposażone także działające w cywilu służby porządkowe. Agencja Atomistyki rozważą również skorzystanie z pomocy wojska.