Policjanci nie mogli weryfikować informacji w żadnej ze swoich baz i, jak sami mówią, byli głusi i ślepi. Komenda Główna Policji oficjalnie przyznaje, ze jej systemy informatyczne przestały działać w ostatni piątek, tuż przed północą. W chwilę po tym, gdy ruszyła akcja "Prędkość", która miała zapewnić na drogach bezpieczny powrót z wakacji. "Dziennik Gazeta Prawna" dodaje, że policjanci podczas zmasowanych kontroli drogowych nie byli w stanie sprawdzić, czy kierowca nie przekroczył dopuszczalnego poziomu punktów karnych. Ci, którzy patrolowali ulice pieszo, nie mogli zweryfikować, czy osoba, którą legitymują, nie jest np. poszukiwanym przestępcą. Podobnie oficerowie dyżurni wszystkich jednostek w kraju nie mieli dostępu do baz danych. W samej centrali policji szybko zaczął pracę zespół dyżurnych informatyków, aby znaleźć przyczyny awarii. "Okazało się, że zawiódł serwer odpowiadający za bezpieczny dostęp do pozostałych baz danych" - wyjaśnia "Dziennikowi Gazecie Prawnej" rzecznik komendy głównej Mariusz Sokołowski.