Rząd twierdzi, że przepis jest, ale samorządy nie potrafią go odpowiednio zinterpretować. Ministerialni urzędnicy przyznają wprawdzie, że nie znalazło się w nim zdanie "tyle a tyle pieniędzy należy przeznaczyć na żywienie dzieci w szkołach", ale nie znaczy to, że samorządy nie mogą dopłacać do obiadów w szkołach. Problem w tym, czy chcą to robić. Działalność opiekuńcza szkoły i formy tej działalności mogą być zaprojektowane przez samorządy w takiej formule, w jakiej samorząd uzna za właściwe. Może to być również funkcjonowanie stołówki w szkole, o ile szkoła taką stołówkę posiada - wyjaśnia resort.. Z nowym rokiem, przynajmniej w przypadku najbiedniejszych uczniów, nic jednak nie powinno się zmienić. Dzieci z rodzin, których dochód nie przekracza 540 zł, dostaną posiłek za darmo w ramach pomocy społecznej. Los reszty - jak podkreśla resort - zależy od samorządów.