Sukces Ruchu Palikota może oznaczać spore kłopoty dla koalicji. Kilka dni po tym, gdy przez niesubordynację posłów PO i PSL przegrała ona pierwsze głosowanie, z Klubu Platformy odszedł wpływowy polityk młodego pokolenia. A najważniejsze głosowanie - nad podwyższeniem wieku emerytalnego - dopiero przed rządem. Ruch Palikota przyznaje, że Gibała nie jest jedynym posłem sygnalizującym chęć zmiany partii. - Ale nie chcemy mieć na sumieniu wcześniejszych wyborów - mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota Dr Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, ocenia, że takich transferów może być więcej, w miarę jak Ruchowi Palikota rosnąć będą słupki poparcia. "A im mniejsza przewaga, tym trudniej sprawować władzę, bo za każdym razem trzeba skrupulatnie zadbać o obecność wszystkich posłów koalicji. Niewykluczone, że jakiś ważny projekt może z tego powodu upaść" - mówi Alberski. Przypomina, że rząd Hanny Suchockiej obalono jednym głosem.