Pirat, bo ma kłopot w łóżku
Z obserwacji seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza wynika, że to niespełnieni seksualnie mężczyźni stają się drogowymi piratami.
Nasi mężczyźni za kółkiem są niecierpliwi, wrzeszczący i agresywni. Mięśniak w wielkim bmw, zajeżdża ci drogę i wygraża pięścią? Cóż, zachowaj spokój i użal się nad jego losem, bo ma kłopoty. Mimo pozowania na macho, prawdopodobnie znów przeżył nieudaną noc i kłopoty związane z seksem, donosi "Super Express".
- U sporego odsetka mężczyzn zbyt szybki wytrysk, nie zadowolenie kochanki czy żony jest tak przygnębiające, że natychmiast muszą dać ujście tej swojej frustracji - tłumaczy prof. Starowicz.
Co wtedy robi zły na siebie i na cały świat niespełniony kochanek? Ano siada za kółkiem, naciska pedał gazu i tnie po drodze jak szalony. Nie myśli, że stwarza zagrożenie dla siebie i innych, nie myśli o tym, że może zabić. Najważniejsze to dać upust złym emocjom.
- Samochód jest substytutem męskości. Kierowanie jest przecież typowo męskim zajęciem - mówi profesor Starowicz. - Przychodzili do mnie pacjenci, którzy byli przerażeni swoim zachowaniem - opowiada prof. Starowicz. - Ze strachem opowiadali, co się z nimi dzieje po nieudanej nocy i jak często jazda samochodem pozwala im się wyładować.
W 2001 roku Instytut Transportu Samochodowego zbadał, że przyczyną dwóch wypadków na trzy jest agresja kierowcy. - Agresywne zachowanie w czasie jazdy nazywamy syndromem Mad Maksa albo "wściekłego kierowcy" - mówi Tadeusz Wiesław Bratos, przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce. - Prawdą jest, że kierowcy kompensują różne niepowodzenia. Samochód daje im poczucie mocy - dodaje Bratos.