Polacy nie wyszli tłumnie na ulice, kiedy na całym świecie urządzano antywojenne protesty, ani gdy parki i place w miastach zachodnich metropolii okupowali tzw. oburzeni. W ostatnich dniach przeciw międzynarodowemu porozumieniu ACTA na ulice kilkudziesięciu polskich miast od Szczecina po Limanową wyszło w sumie nawet 100 tys. ludzi, głównie młodych. To największe takie protesty od lat. Taka mobilizacja młodych zaskoczyła ekspertów. "Do tej pory wydawało się, że internauci żyją tylko wirtualną rzeczywistością. Tymczasem ich protesty przybierają jak najbardziej realną formę" - mówi "Rzeczpospolitej" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Według prof. Nęckiego stało się tak dlatego, że dla wielu z młodych internet jest rzeczywistością, w której żyją, światem, w którym się wychowali i w jego obronie są gotowi do większych poświęceń niż w przypadku protestów dotyczących ideologii czy kwestii socjalnych. Prof. Nęcki zwraca też uwagę na wyjątkowość obecnych protestów. "Młodzi ludzie nie mają przywódców, nie mają żadnej struktury, a mimo to udało im się zorganizować protesty w kilkudziesięciu miejscowościach. To nie udało się do tej pory nawet związkowcom" - mówi. "Tworzy się coś, co można nazwać początkami nowego ruchu społecznego" - uważa dr Maria Nowina-Konopka, socjolog Internetu z Akademii Ignatianum. W protestach zaskakuje ją to, że łączą osoby o bardzo różnych poglądach: od anarchistów i przeciwników międzynarodowych korporacji po prawicowych przeciwników rządu. Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej". W internetowym referendum w sprawie ACTA na stronach INTERIA.PL wysłaliście już ponad 700 tysięcy maili do posłów. 98 proc. z nich wzywa naszych parlamentarzystów do nieratyfikowania porozumienia. Prześlij posłom swój głos! TUTAJ! Ad ACTA - polscy polityczni przodownicy... głupoty?! Byliście na protestach przeciw ACTA? - podyskutuj na Forum