Pielęgniarki nie ustąpią
Coraz bardziej dramatyczny staje się protest pielęgniarek. Trzy spośród trzydziestu sióstr, które od tygodnia okupowały budynek starostwa w Legnicy, zabrało wczoraj pogotowie.
Stan jednej z nich był na tyle poważny , że została hospitalizowana. W starostwie protestują pielęgniarki z likwidowanego szpitala w Chojnowie.
Domagają się wypłaty odpraw, zaległych pensji i odszkodowań, które należą się im w związku z wypowiedzeniami. Inna formą protestu białego personelu jest głodówka.
Do sióstr z Białegostoku i Łodzi dołączyło 14 z Wodzisławia Śląskiego. Kobiety domagają się około 400 złotych podwyżki i poprawy warunków pracy. Protest głodowy przerwało natomiast 26 sióstr ze szpitala w Gryfinie.
Nadal protestuje tam 49 kobiet. O swoje prawa walczą też pielęgniarki z Mileca - wczoraj 80 sióstr pikietowało budynek starostwa. Kobiety są przeciwne odebraniu im premii i dodatków. Protestem zagroziły pielęgniarki z Nowego Tomyśla w Wielkopolsce.
Tymczasem po tym jak tydzień temu podwyżki wywalczyły sobie pielęgniarki z sieradzkiego szpitala w ich ślady poszli tamtejsi lekarze. I oni chcą wyższych pensji. Nie wykluczają głodówki, jeśli dyrekcja nie zareaguje na ich protest.