- Chciałem zaznaczyć, że nie podoba mi się ta forma protestu, bo odbywa się kosztem ludzi, kursantów, natomiast trudno mi nie zrozumieć też pracowników - powiedział Sarosiek, informując, że protest nie jest przeciw władzom WORD-ów, a przeciw Ministerstwu Infrastruktury, któremu podlegają ośrodki. Pracownicy domagają się zwiększenia płacy, "której poziom nie zmienił się od 13 lat". - Podobnie jak kosztów egzaminów - dodał dyrektor białostockiego WORD. Protesty w WORD-ach. Odwołane egzaminy - Namawiałem, by tych urlopów nie brali, ale rozumiem też ich powody - powiedział Interii Sarosiek, dodając, że w jego jednostce urlopy na żądanie wzięło w poniedziałek dziewięciu z dwunastu zatrudnionych egzaminatorów, "siedmiu z porannej i dwóch z popołudniowej zmiany". - Egzaminy na dziś odwołaliśmy, część tych, nazwijmy to pilnych, zorganizowaliśmy z pozostałą w pracy kadrą - przekazał, zaznaczając, że WORD w Białymstoku ma też kursantów z poza regionu, którzy "z daleka specjalnie przyjeżdżają na egzamin". Dyrektor dodał, że protest może trwać też we wtorek, natomiast liczy, że nie będzie konieczności odwoływania egzaminów. Problemy w całym kraju Podobnie jest w WORD w Krośnie. Tam do pracy nie przyszło 13 z 20 zatrudnionych egzaminatorów. Sytuacja jest gorsza, ponieważ w Krośnie pracownicy przedstawili dyrektorowi L4 na tydzień. - Pozostawiam ocenie lekarzy, zasadność wydania tych zwolnień - powiedział w rozmowie z Interią dyrektor krośnieńskiego WORD, Ryszard Siepietowski. - Egzaminy zostały do końca tygodnia odwołane - przekazał. Dyrektor białostockiego WORD, Sarosiek, zaznaczył, że z jego informacji wynika, że jest to akcja ogólnokrajowa, do której egzaminatorzy przygotowywali się od dawna. WORD-y podlegają Ministerstwu Infrastruktury.