Państwo płaci miliony za grunty odebrane w PRL
Coraz więcej osób w Polsce chce odszkodowań za działki wywłaszczone w czasach komuny. A budżet zwleka - akcentuje "Rzeczpospolita".
W samej tylko Gdyni zgłoszono roszczenia na 60 mln zł, w Gdańsku sięgają one 20 mln zł. W Częstochowie miasto powinno przeznaczyć na ten cel blisko 1 mln zł, zaś w Krakowie toczy się około 200 spraw wywłaszczeniowych o wypłatę odszkodowań - zauważa gazeta.
Obecnie odszkodowania wypłacają prezydenci miast na prawach powiatu lub starostowie. Pieniądze dostają od wojewodów. - Niestety, budżet zwleka, a odsetki rosną - mówi "Rz" Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy. Od kilku lat obowiązują przepisy, które podniosły wysokość odszkodowań. Dlatego Unia Metropolii Polskich domaga się przywrócenia dawnych przepisów.
O tym więcej w publikacji "Rzeczpospolitej".
INTERIA.PL/PAP