Pierwszy to przyjęcie łapówki w wysokości 8 tysięcy złotych od jednego z właścicieli firm winiarskich, któremu w zamian obiecał przesunięcie terminu kontroli. Pozwoliło to spółce oszukać państwo na podatkach. Drugi to kłamstwo w dokumentach. Oskarżony były urzędnik wystawił fałszywe zaświadczenie o tym, że jedna ze spółek winiarskich, wywiązała się z płacenia podatków - w rzeczywistości, było inaczej. Jak wiadomo łódzka ośmiornica to pierwsza grupa przestępcza w kraju, o której prowadzący śledztwo otwarcie mówili "mafia". W tej sprawie bowiem przestępcy mieli szerokie kontakty z urzędnikami co pozwalało im bezkarnie prowadzić swoje interesy.